Archimedes należy do tych nielicznych geniuszów,
których twórczość przesądziła na długie wieki o losach
nauki, a tym samym o losach ludzkości. W tym podobny
jest do Newtona. Pomiędzy twórczościami obu wielkich
geniuszów przeprowadzić można daleko idące porównanie.
Te same dziedziny zainteresowań: matematyka, fizyka,
astronomia, ta sama nieprawdopodobna siła rozumu, zdolna
do przenikania w głąb zjawisk, wreszcie ta sama
popularność wśród najszerszych sfer. Istotnie, wśród
wszystkich matematyków i fizyków jedynie imiona
Archmedesa i Newtona znane są całej kulturalnej
ludzkości, z nimi tylko związane jest takie mnóstwo
legend i anegdot.
Archimedes urodził się w r. 287 p. n. e. w
bogatym, handlowym mieście Syrakuzach na Sycylii. Ojcem
jego był astronom Fidias, który zapewne wpajał synowi od
dzieciństwa zamiłowanie do matematyki, mechaniki i
astronomii. Prawdopodobnie Archimedes jeździł do
Aleksandrii i pracował w sławnej tamtejszej bibliotece.
Poznał tam aleksandryjskich uczonych, z którymi później
korespondował do końca życia. Pisał do astronoma Konona,
a po jego śmierci - do Dositeosa i Eratostenesa. Listy
te przypominają nowoczesne rozprawy naukowe. Każdy list
zwykle poświęcony jest jednemu tematowi i podaje tylko
nowe rezultaty, przedstawione z nienaganną ścisłością.
Niekiedy Archimedes podawał swoje twierdzenia
bez dowodu, pozostawiając matematykom zadowolenie z ich
uzasadnienia. Chcąc sprawdzić rzeczywistą wiedzę
aleksandryjczyków, Archimedes dodawał czasem kilka
fałszywych twierdzeń po to "by tych, którzy twierdzą, że
wszystko odkryli i nie podają żadnych dowodów tego, co
odkryli, można było na tym przyłapać i zmusić do
przyznania, że odkryli rzecz niemożliwą".
Pisma Archimedesa pokazują, z jakim natężeniem
pracował po powrocie do Syrakuz. I to nie tylko jako
teoretyk. Z opowiadań wiadomo o jego niezwykłych
wynalazkach i konstrukcjach Archimedesa. Kiedy jeszcze
przebywał w Egipcie, wynalazł tzw. śrubę bez
końca (ślimak Archimedesa) do czerpania wody, do
tej pory jeszcze używaną w całej północnej Afryce.
Znane jest podanie, według którego Archimedes
zbudował maszynę, za pomocą której jednym ruchem ręki
podnosił z miejsca ciężko naładowany statek i bez trudu
przenosił go na ląd. Trudno uwierzyć, by właśnie tak
było. W każdym razie z teorią dźwigni wiązało się
przypisywane Archimedesowi dumne powiedzenie: "Dajcie
mi punkt oparcia - a dźwignę świat". Wiadomo na
pewno, że Archimedes skonstruował także planetarium (czyli
sferę niebieską), w którym można było obserwować fazy
księżyca, ruch planet, zaćmienia słońca i księżyca. Do
poruszania tego planetarium służyła zapewne woda.
Później przewieziono je do Rzymu, gdzie widział je i
opisał Cyceron.
Geniusz Archimedesa jako inżyniera i wynalazcy
ujawnił się szczególnie w czasie oblężenia Syrakuz przez
Rzymian. Archimedes oddał wszystkie swe siły dla obrony
rodzinnego miasta. Wymyślone przez niego potężne maszyny
balistyczne zasypywały Rzymian pociskami kamiennymi i
strzałami. Sądząc, że będą bezpieczni pod samymi murami
miasta. Rzymianie schronili się tam, lecz wtedy do akcji
weszły lekkie maszyny bliskiego balistycznego działania
i zarzuciły ich gradem pocisków. Potężne dźwigi
żelaznymi szponami chwytały okręty za dzioby, podnosiły
je w górę i rzucały w dół, tak że okręty przewracały się
i tonęły. Według opowiadania Plutarcha, rzymscy
żołnierze byli tak wystraszeni, że "kiedy tylko
zauważyli na murze gałązkę czy kawałek drzewa, podnosili
rozpaczliwy krzyk i rzucali się do ucieczki, całkowicie
przekonani, że Archimedes wycelował w nich jakąś maszynę".
Rzymianie musieli porzucić myśl zdobycia miasta szturmem
i rozpoczęli jego oblężenie. Znany historyk
starożytności Polibiusz pisał: "Taka była cudowna siła
jednego człowieka, jednego talentu, umiejętnie
skierowanego na każdą sprawę... Rzymianie byliby mogli
szybko opanować miasto, gdyby w jakiś sposób udało im
się usunąć spośród Syrakuzan jednego starca". Dopiero
wskutek zdrady Syrakuzy zostały zdobyte przez Rzymian
jesienią r. 212 p. n. e. Wtedy zginął Archimedes. U
Plutarcha znajdujemy barwne opowiadanie o jego śmierci:
"Wtedy Archimedes miał uwagę zajętą jakimś rysunkiem i,
pogrążony duszą i wzrokiem w rozmyślaniach, nie zauważył
ani wtargnięcia Rzymian, ani zdobycia miasta, gdy nagle
stanął przed nim jakiś żołnierz i oznajmił mu, że wzywa
go Marcellus. Archimedes odmówił pójścia za nim, dopóki
nie doprowadzi zadania do końca i nie znajdzie dlań
dowodu. Żołnierz wpadł w gniew i, wydobywszy miecz,
zabił go".
Stosownie do życzenia Archimedesa, rzeźba na
jego grobie wyobrażała kulę wpisaną w walec. Półtora
wieku później grób odnalazł podług tego znaku Cyceron;
obecnie już nie udało się go odnaleźć.
Rozległość naukowych zainteresowań,
charakterystyczna dla wszystkich wielkich geometrów
Grecji, ze szczególną siłą ujawniła się w twórczości
Archimedesa. Najbardziej precyzyjne metody swego czasu
stosował do badania problemów mechaniki teoretycznej i
hydrostatyki. Na odwrót, twierdzenia mechaniki, a
zwłaszcza zasada dźwigni, posłużyły mu do odkrycia
nowych prawd matematycznych. Wreszcie Archimedes
potrafił w ścisły sposób badać teoretycznie przykłady
rachunków przybliżonych, stosując do nich aparat
nierówności.
Z prac mechanicznych Archimedesa zachowała się
całkowicie tylko jedna - O równowadze figur płaskich,
czyli o środkach ciężkości figur płaskich. W dziele tym,
które położyło podwaliny pod statykę jako naukę,
Archimedes, wychodząc z wyraźnie sformułowanych założeń
fizycznych i posługując się ogólną teorią stosunków
Eudoksosa-Euklidesa, dowodzi sławnego prawa dźwigni:
wielkości (których ciężary mogą być zarówno współmierne,
jak niewspółmierne) są w równowadze, jeśli ich
odległości od punktu podparcia są odwrotnie
proporcjonalne do ich ciężarów. Prawo to zastosował
później do obliczenia nowych pól i objętości.
W dziele O ciałach pływających
Archimedes sformułował podstawowe prawo hydrostatyki,
noszące jego imię, i znalazł położenie stabilnej
równowagi prostego odcinka paraboloidy obrotowej.
Wyszedł przy tym z oczywistego warunku koniecznego
równowagi, polegającego na tym, że środek ciężkości
wypartej objętości cieczy i środek ciężkości ciała leżą
w jednym pionie (inaczej bowiem siła ciężkości i siła
parcia cieczy tworzyłyby parę sił, która wyprowadziłaby
ciało z położenia początkowego). Celem wyznaczenia
położeń równowagi stabilnej, tzn. takich, do których
ciało wraca przy niewielkich odchyleniach, Archimedes
przeprowadza dodatkowe badania. Mianowicie bierze pod
uwagę, w gruncie rzeczy, twór analogiczny do tzw.
powierzchni środków, wprowadzonej przez Ch. Dupina na
początku XIX w. Aż do prac Dupina i A. J. Dawidowa te
głębokie badania Archimedesa nie zostały rozwinięte w
sposób istotny, choć określeniem położeń równowagi
stabilnej zajmowali się tacy uczeni, jak Stevin, Euler i
Lagrange.
Archimedes zajmował się także optyką
geometryczną. O jego Katoptryce wiemy ze słów
rzymskiego architekta Witruwiusza, który podaje, że była
tam mowa o odbiciu przedmiotów w zwierciadłach płaskich,
wypukłych i wklęsłych, o zwierciadłach palących, o
przyczynie tęczy. Archimedes wiedział, że kąt padania
promienia świetlnego jest równy kątowi odbicia.
Mimo głębokiego zainteresowania, jakie żywił
Archimedes dla mechaniki i optyki, podstawową sprawą
jego życia była matematyka. Według słów Plutarcha,
Archimedes był nią wprost opętany. Często zapominał o
jedzeniu i zupełnie nie dbał o siebie.
Niektóre dzieła Archimedesa zachowały się tylko
w przekładzie arabskim bagdadzkiego uczonego IX w.,
Thabita ibn Qurry. Należą do nich Lematy, O
siedmiokącie i O kołach stycznych. W Lematach
wśród innych zadań mowa jest o trysekcji kąta za pomocą
wstawki, w traktacie O siedmiokącie analogiczną metodą
rozwiązane jest inne zadanie, dające się sprowadzić do
równania sześciennego. W spisie dzieł Archimedesa,
znanych Arabom, historyk Ibn al-Kifti (XII w.) wymienia
także dzieło O równoległych. Archimedes był może
jednym z pierwszych uczonych, którzy próbowali udowodnić
V postulat Euklidesa.
Badania Archimedesa dotyczyły takich
fundamentalnych problemów, jak wyznaczanie pól,
objętości, powierzchni, środków ciężkości, stycznych i
ekstremów. Dla rozwiązania tych problemów stworzył on te
podstawowe metody, które stosujemy do tej pory: metodę
sum całkowych górnych i dolnych, nieskończenie mały
trójkąt charakterystyczny dla wyznaczania stycznych,
wreszcie metodę sprowadzania zadań na ekstremum do
wyznaczania stycznych. Dalszy zasadniczy postęp w tym
kierunku oznaczałby już powstanie rachunku różniczkowego
i całkowego, do tego jednak brakowało spełnienia wielu
warunków, a w samej matematyce bazy analitycznej:
rachunku literowego, opanowania szerszej klasy funkcji,
stworzenia aparatu analitycznego dla ich przedstawiania.
Badania Archimedesa nie znalazły kontynuatorów w
starożytności. Dwa razy ludzkość odkrywała na nowo
Archimedesa, i dwa razy uczeni próbowali pójść jego
śladami. Po raz pierwszy - na arabskim Wschodzie, po raz
drugi - w Europie XVI-XVII w. Choć Thabit ibn Qurra i
uczeni jego szkoły, a także Ibn al-Haitham opanowali
metodę górnych i dolnych sum całkowych, a nawet
obliczyli (mówiąc językiem współczesnym) kilka nowych
całek, to jednak nie zaszli na tej drodze daleko, z
takich samych przyczyn ogólnych i szczególnych, jakie
działały w starożytności.
Dopiero po powstaniu algebry literowej
Viete'a-Kartezjusza i geometrii analitycznej Kartezjusza-Fermata,
i jednocześnie z postępami nauk fizycznych czasów
nowożytnych możliwe się stało powstanie rachunku
nieskończenie małych. Pracowały nad tym umysły wielu
wybitnych uczonych XVI-XVII w., poczynając od Keplera i
Galileusza, a kończąc na Newtonie i Leibnizu. A wszyscy
oni opierali się, w większym lub mniejszym stopniu, na
pracach Archimedesa, zmierzając do uogólnienia i
wzmocnienia metod wielkiego uczonego. Znaczenie prac
Archimedesa dla nowego rachunku najlepiej wyraził
Leibniz: "Uważnie czytając dzieła Archimedesa
przestajemy się dziwić wszystkim nowym odkryciom
geometrów". |