Recenzja książki „Krew i popiół”

Grudzień to magiczny miesiąc zimowy. Obfituje w chwile spędzane w gronie najbliższych, ale nie wszystkim dane jest to szczęście. Może być przyczyną smutnych wspomnień. Dlatego postanowiłam polecić książkę pt.: „Krew i popiół” Jennifer L. Armentrout, która pozwoli oderwać się od rzeczywistości, przenosząc czytelnika do wspaniałego świata, przepełnionego niesamowitymi istotami.

Po utracie rodziców Pennellaphe przenosi się do zamku, gdzie otoczona szacunkiem i bezpieczeństwem przygotowywać ma się do swoich powinności, ale „złota klatka”, w jakiej żyje, okazała się więzieniem pozbawiającym ją wszelkich praw. Dziewczyna, nie chcąc pogodzić się ze swoim losem, wbrew wszystkim uczy się walczyć, a co najważniejsze, zaczyna podważać cel swojego przygotowania do Astendencji, rytuału, dzięki któremu zacznie nowy rozdział rozpoczynający nową erę.

Moim zdaniem autorka Jennifer L. Armentrout umiejętnie pokazuje, jak wiara nieodpowiednio wykorzystana, może stać się doskonałym instrumentem do manipulacji. Ilustruje również trudności w rozróżnieniu przyjaciela od wroga, w chwili gdy światem żądzą błędne informacje, a historia zostaje przeinaczona.

W moim odczuciu najlepszym wątkiem jest nieustanna walka, nie tylko fizyczna, ale także duchowa. Niepokorna Poppy pragnie odzyskać wszystko, co jej odebrano, aczkolwiek, czy będzie w stanie dotrzeć do prawdy, którą przed nią ukrywają?

Książka autorstwa Jennifer L. Armentrout pt. „Krew i popiół” jest idealną odskocznią od codziennych trosk i obowiązków. Poznając historię zapisanych bohaterów, trudno pozostać obojętnym.

Julia

Zafascynowała Cię jakaś książka? Pragniesz polecić ją komuś innemu? Podziel się swoimi wrażeniami w krótkiej recenzji.

Małgorzata Żmudzka